Tak bym chciała, żebyśmy teraz leżeli w łóżku, w pościeli białej. W naszym mieszkaniu, białym, a ścianami wymalowanymi przez nas. A mieszkanie? Może w Amsterdamie, z widokiem na rzekę Amstel. Co dzień rano wstawałabym, zaparzałabym kawę. Dla Ciebie słodzona, pamiętam. Wyszlibyśmy na nasz taras na dachu, cały w kwiatach i ziołach, w puszkach po owocach i naszych obiadach. Mielibyśmy tam duży fotel, usiadłabym na Twoich kolanach. Wzięłabym od Ciebie łyka kawy i chwilę papierosa, jak zawsze niebieskiego. Tak wyglądałby każdy poranek. Chociaż nie, stop. Po co to wszystko? Bo co te ściany i pościele? Wystarczymy my, i nasza kawa z papierosem.
[Reposted from welovekate ]
by iloveyou via MyTFMRSS
No comments:
Post a Comment