"
Któregoś dnia pochyliłem się zbyt blisko, choć moja twarz nie dotknęła jeszcze jej twarzy, stało się ze mną to, co z igłą, gdy o milimetr przekroczy zakazaną strefę i dostanie się we władzę magnesu. Czy to wina magnesu, czy igły? W ten właśnie sposób poczułem jej usta pod moimi. Oczy miała jeszcze zamknięte, lecz jak ktoś, kto już nie śpi. Pocałowałem ją, zdumiony własną zuchwałością, gdy tymczasem w rzeczywistości to ona, gdy pochylałem się nad nią, przyciągnęła moją twarz. Obydwoma rękami uchwyciła się mojej szyi; nawet tonący nie uczyniłby tego z większą mocą. I nie wiedziałem, czy chce, bym ją uratował, czy też bym utonął z nią razem.
"
–"Opętanie", Raymond Radiguet
[Reposted from fluorescentadolescent via otsana ]
by mizuumi via MyTFMRSS
No comments:
Post a Comment